Czy ból uszlachetnia?

„Ból jest opinią mózgu o zaistniałej sytuacji” – powiedziała mi Marta Pelińska w rozmowie w podcaście „Między duchem i ciałem”. Rozmawiałyśmy o bólu – o tym, który odczuwamy w trakcie (i po) ćwiczeniach, ale też o tym, który wielu z nas towarzyszy w codziennym życiu.

W naszej kulturze często podkreśla się, że „cierpienie uszlachetnia”. Z odczuwanego bólu robimy coś wzniosłego:

– żeby być piękną, trzeba cierpieć! – znasz doskonale to powiedzenie, prawda?

– boli to rośnie! – wypowiedziane w trakcie treningu na siłowni,

– przekonanie, że zakwasy są jedyną słuszną miarą skuteczności treningu.

Tymczasem ból mówi nam, że nasze ciało nie chce być traktowane w ten sposób. Mówi nam, że otrzymało coś co je zraniło, coś co wykroczyło poza jego możliwości. Wszystkie te komunikaty uczą nas jak ignorować ciało i jego potrzeby. Zmuszają je, by robiło co chcemy, bez względu na koszty… i szkodą nam.

Nic dziwnego, że gdy pojawiają się bóle somatyczne lub bóle związane ze schorzeniami rozwijającymi się z wiekiem, mamy tendencję by je ignorować. Przecież od najmłodszych lat jesteśmy uczeni, że ból to nic takiego (Oj nie płacz, przecież to nie boli! Nic się nie stało!). Mamy też tendencję, by bagatelizować ból odczuwany przez osoby z naszego otoczenia. Gdy ktoś skarży się na ból często nie dajemy wiary, że jest aż tak silny, a jeśli narzeka na niego za często jest postrzegany jako „maruda”.

Tymczasem ból to nas sprzymierzeniec i bardzo ważna informacja od ciała. Może nas poinformować zarówno o tym, że w naszym życiu wydarza się coś złego (szkodliwego), jak i daje nam znać o rozwijających się chorobach. Czasem bywa zaproszeniem, by coś zmienić w życiu na lepsze. Zaopiekowany ból mija, a wraz z nim pojawia się w życiu nowa jakość! O tej nowej jakości posłuchacie w podcaście. I mam dla Was dobrą wiadomość: nie ma górnej granicy wieku, w którym można poświęcić uwagę potrzebom ciała i pozbyć się bólu!

Zapraszam Was do wysłuchania inspirującej rozmowy z Martą. 50 minut może zmienić Wasze przekonania o bólu i ciele. Bo ból nie uszlachetnia, za to jeśli trwa długo – odbiera radość życia.