Jagoda Urban używa ciała zawodowo – jako instagramerka i fotomodelka. Otwarcie opowiada o zabiegach medycyny estetycznej, których dokonuje, przełamując tabu wokół tego tematu. Rozmawiamy o ciele, o pięknie, o zabiegach, o dbaniu o siebie w rozumieniu Jagody (bo na pewno nie każda kobieta z Nią się zgodzi), o lękach, o przyklejaniu łatek ludziom tylko na podstawie tego, co widzimy. Zastanawiamy się co z tym ciałem i co z duchem, który w nim żyje?
Bo to ciało, ciało – tyle sprzecznych rzeczy się o nim mówi! Z jednej strony, jako kobiety, jesteśmy niemalże siłą wpychane w kanon i zmuszane do udziału w konkursie piękności, w którym są same przegrane, bo żadna z nas idealnie kanonu nie wypełnia. Oczekuje się od nas, że będziemy o ciało dbać, że będziemy poświęcać mu należytą uwagę, stosować odpowiednie zabiegi, by wyglądało w określony sposób… Z drugiej strony nie wolno nam się tym ciałem nadto chwalić. Głębokie dekolty, kuse spódniczki, opalanie topless – to dla zdzir, nie dla porządnych dziewczynek. My mamy być porządne, piękne, miłe, zadbane i w kanonie, ale nie epatować tymi „sukcesami”. I o tym wszystkim też rozmawiamy.