Doświadczenia życiowe człowieka kształtują strukturę jego ciała, które z kolei kształtuje jego osobowość. W ten sposób jego przeszłość nadal żyje w jego teraźniejszości. Aby jednostka mogła się uwolnić od ograniczeń przeszłości, musi stać się świadoma przeżyć, które jej te ograniczenia narzuciły. (…) Przebudowa struktury wymaga bezpośredniej pracy ciałem w celu zredukowania napięcia mięśni. Alexander Lowen
Ciało i umysł nie istnieją w oderwaniu od siebie. Są ze sobą ściśle połączone i bardzo do siebie zależne. Nasze emocje mają wpływ nie tylko na wygląd ciała, ale też na jego zdrowie i funkcjonowanie w świecie. Wszystko, co niewypowiedziane, niewypłakane, skryte przed światem – jest w nas. To nigdy nie znika. Możliwe, że tkwi bardzo głęboko i tylko sporadycznie (choć dotkliwie) upomina się o uwagę. Czeka by zostać uwolnione, przeżyte. Tylko wtedy może zostać uzdrowione.
Czasem nie zdajemy sobie sprawy z tego, co czujemy – nie potrafimy nazwać emocji, nie wiemy skąd pochodzą, trudno nam je określić. Niektóre traumy pochodzą z wieku dziecięcego, a nawet niemowlęcego. Choć nie potrafiliśmy zdefiniować emocji, to potrafiliśmy je odczuwać. Zdarzało się, że ktoś ingerował w nasze życie emocjonalne i zabraniał czuć to, co było wówczas w nas. Nie zawsze było to wyrażone wprost („Przestań się mazać, chłopaki nie płaczą!), ale wyraźnie dawał nam sygnał, że nasze emocje nie są mile widziane (Unikanie dziecka, które płacze, bo histeryzuje). Jako dzieci rozpaczliwe potrzebujemy akceptacji i uwagi bliskich nam dorosłych, więc zrobimy wszystko, by zasłużyć na ich miłość. Wyprzemy się emocji, na które nie ma miejsca w domu, zrezygnujemy z siebie.
Jednak niewypłakane łzy, smutek, rozczarowanie, wszelkie nieprzepracowane nieszczęście – wszystko co Cię dotknęło, sprawiło, że poczułaś/-eś się odrzucony lub zagrożony – wciąż jest z Tobą. Te emocje nie znikają, nie odpuszczają. Ukrywają się i będą cyklicznie domagać się Twojej uwagi.
Być może płytko oddychasz. Może masz nerwobóle. Może dolega Ci uporczywy ból, którego przyczyny nie zna żaden specjalista. Możesz mieć stale spięte mięśnie pleców lub klatki piersiowej. Komunikatów od ciała (objawów) jest wiele. Często tak długo z nimi żyjemy i tak mocno chcemy je ignorować, że myślimy, że nasze samopoczucie jest normalne (W moim wieku każdego bolą plecy!).
Słuchaj, możesz sobie pomóc. Proces uzdrowienia wymaga odwagi, wymaga wyjścia poza strefę komfortu, ale jest wart każdej niewygody. Nie zawsze zrozumiesz co jest przyczyną Twoich trudności, ale ta niewiedza jest w porządku. Nie musisz wszystkiego definiować, ale musisz przeżyć wszystko to, co się domaga Twojej uwagi. Chodzi o to, by dać wybrzmieć skrytym emocjom. Uwolnić się od nich. I zacząć żyć pełną piersią.
O tym jak emocje wpływają na ciało i jak można pracować z traumą w nim zapisaną posłuchasz w moim podcaście: