Zarząd bezradnie kiwa głową i załamuje ręce, gdy pani od HR-u podsuwa kolejne wypowiedzenie. Tym razem odchodzi pan Henio z produkcji. Dobry chłop, robotny, znający się na swoim fachu.
Niełatwą rolę pełni pani od HR, jest posłańcem wiecznie złych wiadomości… Stale próbuje przekonać zarząd, że program rozwojowy dla pracowników byłby strzałem w dziesiątkę. Bo ona wie, dlaczego ludzie odchodzą: wyższe wynagrodzenia oferowane przez konkurencję są kuszące; szukają rozwoju zawodowego; chcą mieć większą decyzyjność, poczucie sprawczości i znaczenia dla organizacji. Chcą szacunku. Nie bez powodu mówi się, że „pracownik przychodzi do firmy, ale odchodzi od swojego przełożonego” – i tak jest. Więcej jak połowa pracowników nie potrafi się dogadać ze swoim szefem, ich wzajemne oczekiwania nie mają szansy się spotkać. Pani z HR-u ma na to wszystko twarde dane: wyniki exit interview, analizę konkurencji, dane z rynku.
Zarząd nie widzi powodu, dla którego miałby inwestować w program rozwojowy dla pracowników niższego szczebla, nie dostrzega też konieczności edukacji kadry zarządzającej z zakresu „obsługi ludzi” – managerowie wykazują efekty, a przecież liczy się wynik. Kim jednak firma zrobi wynik, jeśli ludzi zabraknie?
Jako pracodawcy zapominamy, że także zawodowe relacje są jak kwiaty i wymagają czułej troski, pielęgnacji oraz uwagi. W relacjach z pracownikiem mamy coraz większą świadomość: dbamy o proces rekrutacji i candidate experience, dbamy o wdrożenie nowego pracownika, przez pierwsze miesiące wkładamy wysiłek w angażujące zadania dla Nowego, a później… później przychodzi rutyna. Rutynowo wykonywane obowiązki powoli duszą wszelkie zalążki chęci i kreatywność. Trudno mówić o rozwoju w firmie, w której na szkolenia jeździ się od święta.
Co zrobić by pracownicy zostali? Na pewno nie ma jednej recepty. Badania wskazują na kilka aspektów, którymi wyróżniają się najlepsi pracodawcy:
– świadome przywództwo, inspirujący lider,
– kultura organizacji oparta o wzajemny szacunek i wpływ na życie firmy,
– wsparcie rozwoju pracowników, nagradzanie pędu do wiedzy i dokładanie wszelkich starań, by środowisko zawodowe wspierało takie dążenia.
W teorii to proste. W praktyce niestety nie. To ludzie tworzą firmę. To oni są jej siłą. To pracownicy są najlepszą reklamą marki pracodawcy. Zadbanie o nich to inwestycja na lata. Dlatego rozmawiajcie, weryfikujcie ich potrzeby i działajcie.
Powodzenia!