Czy można być stylową, mając w szafie tylko kilka rzeczy? Czy można zawsze mieć w co się ubrać i za każdym razem wyciągać z szafy rzeczy doskonale ze sobą wyglądające? Można! Jeśli marzysz o takiej garderobie, idealnym rozwiązaniem dla Ciebie będzie szafa kapsułowa.
Czym jest owa „szafa kapsułowa”? Gdy pierwszy raz usłyszałam ten termin, przyszło mi na myśl skojarzenie z owalną szafą kosmonauty. Dlaczego? Nie mam pojęcia – po prostu taki obraz wygenerował mój mózg słysząc to hasło. Jednak szafa kapsułowa nie ma nic wspólnego z kosmosem ani z kształtem mebla. Jest koncepcją w świecie mody, która zakłada posiadanie garderoby składającej się z kilku ponadczasowych elementów, uzupełnionych o dodatki sezonowe. Nie jest to nowa teoria, wręcz przeciwnie: powstała w latach 70. XX wieku i przetrwała do dziś. To minimalizm w czystej postaci. Nazwę wymyśliła Susie Faux, właścicielka butiku „Wardrobe” z West Endu z konieczności nazwania niezbędnych elementów odzieży, wielosezonowych i zawsze na czasie. Jej pomysł zainspirował projektantkę Donnę Karan, która w latach 80 XX. wypuściła kolekcję pod nazwą „7 łatwych kawałków”. Skierowała ją do pracujących kobiet, które potrzebowały ubrań stylowych i praktycznych. Bardzo interesujący był pokaz-debiut kolekcji: modelki na wybiegu były ubrane w czarne body i rajstopy. Po chwili zaczęły wkładać na siebie ubrania, pokazując tym samym mnogość stylizacji jakie można stworzyć z kilku elementów! Do dziś pomysł minimalistycznej garderoby inspiruje – niektóre śmiałkinie decydują się wprowadzić go w życie.
Tak, uważam, że potrzeba odwagi, by zorganizować sobie szafę kapsułową. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że jest ona zaprzeczeniem konsumpcyjnych wartości naszej kultury. Owszem, ilość możliwych stylizacji jest duża, ale jednak jest ograniczona. Prędzej czy później będziesz „zawsze chodzić w tym samym” – co sobie ludzie pomyślą? Oczywiście, że to nie ma żadnego znaczenia co sobie pomyślą! Jednak właśnie takie są realia, w których żyjemy: większość z nas jest nauczona odnosić swoją wartość do nieznanych myśli innych ludzi. Zatem decydując się na minimalistyczną szafę, zmierzysz się też z własnymi przekonaniami na temat siebie i świata. To może być ciekawe… może być też trudne.
Druga rzecz, dlaczego wg mnie posiadanie szafy kapsułowej wymaga odwagi: w teorii powinna ona składać się z +/- 50 elementów. Nie brzmi tak źle? To otwórz teraz swoją szafę i policz ile masz rzeczy. Ja policzyłam tylko koszulki: 40. Czterdzieści koszulek, a i tak wiecznie nie mam się w co ubrać! Bo ta ma za duży dekolt, w tej odstaje mi brzuch, a tamtą bardzo lubię, ale jest już podniszczona… Na swoje usprawiedliwienie powiem, że wśród tych 40 koszulek są: koszulki „po domu”, koszulki „pod swetry”, koszulki do noszenia do pracy i kilka koszulek „na wyjście”. Teraz brzmi trochę rozsądniej ta liczba, prawda?
Popatrzyłam na te wszystkie koszulki i zapytałam siebie w duchu, czy ich wszystkich potrzebuję. No nie… choć jakiś cichutki głosik we mnie piszczał: „Tak, tak! I musisz jeszcze kupić inne, bo nie masz w czym chodzić!”.😉
Pozostałych elementów garderoby mam znacznie mniej. Wciąż jednak ilość rzeczy w mojej szafie znacznie przekracza liczbę 50. Czy dzięki temu zawsze mam się w co ubrać? Oczywiście, że nie! Często myślę, że nie mam co na siebie włożyć i równie często powtarzam, że chodzę ciągle ubrana w to samo. Nie czuję się też boginią dobrego stylu…
Postawiłam więc przeprowadzić eksperyment myślowy: co by było, gdybym faktycznie miała tylko te ubrania, których naprawdę potrzebuje, które lubię, w których czuję się dobrze? I gdy przerobiłam już pierwszą obawę (że będzie mi czegoś brakować) poczułam spokój. Wydaje mi się – ale nie wiem tego z doświadczenia – że mając mniej tak naprawdę wiele się zyskuje. Wyobrażam sobie, że jeśli moja garderoba składałaby się tylko z rzeczy, które na mnie dobrze leżą i które dobrze leżą ze sobą, to moje życie byłoby prostsze. W końcu lubię czuć się dobrze i ubranie właśnie to mi daje. Po drugie jest to tez duża oszczędność – kupujesz rzeczy rzadko albo wcale, ale stawiasz na materiały bardzo dobrej jakości. No i po trzecie, co wydaje mi się najcenniejsze – tworzysz swój styl, który będzie z Tobą kojarzony.
Mam jednak jeszcze jedną obawę dotyczącą szafy kapsułowej: jest to nuda. Patrząc na stylizacje dostępne w necie mam wrażenie, że większość z nich jest faktycznie bardzo estetyczna i stylowa, ale tak bardzo nudna… stonowane kolory, brak wzorów (ewentualnie na jednym czy dwóch dodatkach). I przez to te garderoby wydają mi się smutne. A ja lubię wzory i kolory! Nie mogłabym ich sobie odmówić! Okazuje się jednak, że można stworzyć szafę kapsułową i wprowadzić do niej wzory – jak w kolekcji SAHARA. Kolorystyka kolekcji czyni ją bardzo uniwersalną, ale wzory dodają jej pazura.
W ogólnym ujęciu styliści zalecają, by szafa kapsułowa była neutralna, dzięki czemu będzie bardziej praktyczna. Przy jej projektowaniu powinno się pamiętać jeszcze o:
– dobraniu kolorystyki do typu urody: wybrania jednego lub dwóch kolorów podstawowych pasujących do wszystkich elementów, takich jak: czarny, biały, brązowy, szary lub granatowy + jeden lub dwa kolory akcentu, które są jaśniejsze niż kolory podstawowe i współgrają ze sobą. Zaleca się ubrania w jednolitym kolorze, bo takie łatwiej ze sobą zestawić;
– dobranie fasonów do figury – tworzenie szafy kapsułowej może być świetną okazją, by przyjrzeć się własnemu stylowi i sprawdzić czy na pewno służy naszej urodzie;
– inspirowanie się klasycznymi formami– zarówno w krojach jak i kolorach; garderoba powinna też bazować na wysokiej jakości tkanin, by miały one szanse służyć nam jak najdłużej.
Niektórzy styliści uważają, że szafa kapsułowa jest doskonałym rozwiązaniem w czasach recesji. Pozwala dobrze wyglądać w każdej sytuacji, nie ponosząc wysokich kosztów związanych z zakupem ubrań. W dzisiejszych czasach, w których fast fashion stwarza realne zagrożenie dla ekosystemu, szafa kapsułowa wydaje się też być rozsądnym, ekologicznym rozwiązaniem, które wybierają świadome konsumentki i konsumencki.
Jeśli ten tekst zainspirował Cię do zmian w Twojej szafie – podziel się swoimi refleksjami z nami na FB lub grupie Koko Lovers. Pamiętaj, że budowanie szafy kapsułowej może być przygodą i że sam proces jej tworzenia też jest ważny. Nie spiesz się – działaj rozważnie, a rzeczy, których już nie potrzebujesz przekaż do drugiego obiegu!
Tekst dla marki KOKOworld